W dniu przybycia lansyerów do Sewilli mar­szałek Soult prosił do siebie na obiad korpus oficerów, a nazajutrz oficerowie konno oddawali wizyty wyższym jenerałom. „Ubiór nasz był pię­kny, opowiada Wojciechowski, konie dzielne, oficerowie młodzi i przystojni, nie jednem zwy­cięstwem głośni; przypatrywały nam się też Hiszpanki, a na nasz widok nie jednej się oczko uśmiechnęło, nie jedno serduszko zapukało

Polacy w Hiszpanii