W czasie już tylokrotnie przez nas wspo­mnianego oblężenia Walencyi, gdy Hiszpanie ze wszystkich redut sypali ogień na oblegających, jeden z młodszych oficerów, opowiada naoczny świadek, chcąc okazać że gardzi niebezpieczeń­stwem, stanął sobie z założonemi rękami na szańcu zewnętrznym. Za jego przykładem poszedł zaraz drugi, trzeci, nareszcie znaleźli się na stoku porucznicy: Dobrzycki, Piątkowski, Sorawski, Brandt, Kupść, Niedzielski i jeszcze kilku i rozpo­częli pogadankę.

Polskie Legiony w Hiszpanii